33! To miała być idealna niedziela... i placki prawie jak brownie.
Zaplanowałam sobie tak, zaplanowałam, i nawet wszystko szło zgodnie z planem, w piątek zakupy spożywcze, kosmetyczne i poczta, w sobotę sprzątanie i przemyślenie całego projektu który trzeba zrobić na poniedziałek, trochę nauki..a niedziela..tak niedziela, w niedzielę tylko napiszę i wyślę gotowy już w myślach projekt, wyśpię się (bo od trzech dni źle śpię), zrobię i zjem duże leniwe śniadanie, trochę relaksu, wieczorne pieczenie. No, ale ..położyłam się wczoraj wieczorem wyjątkowo bardzo wcześnie czyli już po 22, a zwykle jest to 24 i co z tego skoro dobre ponad 5 godzin spędziłam na kręceniu się z boku na bok, tak zgadza się około 4 jeszcze nie spałam, od tego leżenia zaczęło boleć mnie wszystko, nie mogłam sobie znaleźć odpowiedniej pozycji, a głowa to myślałam , że mi wybuchnie, im później tym byłam bardziej zmęczona i bardziej nie mogłam zasnąć. Jakoś się udało..i budzik, poranny buzik, do jasnej cholery, jest niedziela, przecież ja nie nastawiałam budzika, budzik sąsiada? a może śnił mi się budzik, tak czy siak o 8 było po spaniu, ledwo siedząc stwierdziłam, nie idę spać dalej, kolejna pobudka była o 10 i również zaprotestowałam, zwlekłam się po 12...istna męczarnia! A planowałam długi, leniwy, relaksujący dzień, zastałam południe z masakrycznym bólem głowy, nie nie poddam się choć niech kawałek tej niedzieli będzie dobry. Siadam do komputera hura! nie ma internetu.. niech to szlak trafi! a mój projekt? a moje serfowanie po necie? wiadomości ze świata i tego małego świata?, a wasze blagi? a poczta?...jakoś ten post udało mi się udostępnić, ale internetu nie mam dalej...
No dobrze przejdźmy do meritum, bo to leniwe i pyszne śniadanie udało mis ie zrobić i zjeść:)
Przepis na jedną porcję (jak na zdjęciu) wyszło mi 7 dużych palcuchów i jeden maluszek;)
Składniki:
- 3 duże łyżki mąki (u mnie dwie łyżki grubej, ciężkiej mąki żytniej typ2000 i jedna łyżka siemienia lnianego)
- 1 duża łyżka kakao naturalnego
- niecałe 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 dojrzałego awokado
- 1 duży banan *
- 1 duże jajko
- mleko (dolewać do uzyskania odpowiedniej konsystencji, próbowałam zmierzyć by móc podać wam orientacyjną ilość i było to około 6 dużych łyżek mleka 2%)
Wykonanie:
Wszystko oprócz banana wrzucamy do miski i blendujemy na gładko, potem 3/4 banana kroimy w małe kawałki i dorzucamy do masy, mieszamy, ewentualnie dolewamy mleko, mieszamy i smażymy. Pozostała część banana do dekoracji. Podawać z ulubionymi dodatkami. Smacznego!
*ja miałam tylko mrożonego banana, ale i taki się sprawdził ;p
Ale smakowicie wygląda:)
OdpowiedzUsuńszczerze zazdroszczę takiej uczty ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło,
szana :)!
Och, coś czuję, że jutrzejszy poranek się bez nich nie obejdzie :D
OdpowiedzUsuńPrzepyszne leniwe śniadanie! Dobrze, że chociaż ono wyszło :) Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńale mają piękny i intensywny kolor:D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że net szybko wróci:) Fajny pomysł na niedzielne śniadanie:)
OdpowiedzUsuńplacki są super , ten kolor *.*
OdpowiedzUsuń